Ośrodek Wsparcia Rodzinnej Opieki Zastępczej PORT Towarzystwa Nasz Dom, Warsaw, Poland. 2,037 likes · 2 talking about this · 46 were here.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej ★ sashenka7: ŻNIN: ośrodek turystyczny ★★★ ACCOR: francuska firma turyst. ★★★★★ dzejdi: ARTEK: ośrodek pionierów na Krymie ★★★ CAPRI: wyspa, turyst. atrakcja Włoch ★★★ SPAŁA: ośrodek sportowy nad Pilicą ★★★ SZLAK: oznaczona droga turyst. ★★★ ZAMKI: atrakcje
Tymczasem w lutym br., po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, Rosja zawiesiła rejsy na niektórych lotniskach na południu kraju Ograniczenia te objęły również lotnisko w Sewastopolu na Krymie. W tym roku – jak mówił Romaszkin – 95 proc. turystów z Rosji wjechało na półwysep samochodami, a tylko 5 proc. – pociągiem.
Historia jednego z najbardziej spornych półwyspów świata. Półwysep Krymski leży między Morzem Czarnym a Morzem Azowskim. Zawsze znajdował się na pograniczu krajów i kultur. Dziś jego status nie jest jednoznaczny. Jak to było w poprzednich wiekach? Oto historia jednego z najbardziej spornych półwyspów.
Prognoza pogody Pakoštane. Osada z małym portem i ważny ośrodek turystyczny na lądzie pomiędzy morzem i jeziorem Vransko. Niedaleko znajduje się miejscowość wypoczynkowa Kozarica. Przy zatoce Bozakovina leży Club Mediteranee, miejscowość wypoczynkowa w polynejskim stylu z słomiannymi chatami.
W piątek 17 marca ukraińskie kanały na Telegramie donosiły o silnej eksplozji w okolicy wsi Pereval’ne na Krymie. Dodawano, że stacjonują tam wojska rosyjskie. Most Krymski w 2019 r., zdjęcie ilustracyjne Według informacji podawanych przez kanał „Krymski Wiatr” na Telegramie, mieszkańcy Półwyspu Krymskiego donosili w piątek o wybuchu w okolicach
zK2zXc. - Stracą nie tylko hotele, ale i zwykli ludzie, dla których turystyka była głównym źródłem dochodów - tak Lenur Kerymov, krymski Tatar mieszkający w Polsce, mówił w TVN24 o zbliżającym się sezonie turystycznym na Krymie. Eksperci nie mają wątpliwości, że ewentualne przyłączenie Krymu do Rosji oznaczałoby „turystyczny dramat” - Wbrew pozorom nie zwiększyłoby to liczby rosyjskich turystów, ale zmniejszyłoby liczbę przyjeżdżających Ukraińców, a także Polaków – oceniła Olga Popowicz, analityk polityczny. - Jeśli sytuacja na Półwyspie Krymskim nadal będzie się pogarszać, z wyjazdów będą rezygnować kolejne narody, także Białorusini i w końcu Rosjanie – dodała. TVN24
Ale pieniędzy jest znacznie więcej, bo dalsze zasilenie finansowe projektu deklarują i miejscowe władze, i rząd w Moskwie. Na razie Balbek jest rosyjską bazą wojskową, położoną 50 km na zachód od Symferopola, który w tej chwili jest jedynym lotniczym portem w okolicy. W Balbeku lądowały już cywilne maszyny, ale takie operacje zakończyły się w 2010 roku. Plany inwestycyjne zostały rozłożone na dwa etapy – ujawnił dyrektor generalny lotniska w Sewastopolu, Wadim Bazykin. Początkowo ma tam powstać terminal pasażerski, na którym będzie można odprawić 300-400 tysięcy osób rocznie. Potem w ciągu 2,5 roku planowana jest rozbudowa obiektu, który już będzie miał wszystkie udogodnienia lotniska cywilnego. Rosjanie mają już ekspertyzy wydane przez Lenaeroproekt oraz Lufthansa Consulting, które oceniły, że projekty rozbudowy portu są jak najbardziej realne. W czasie istnienia Związku Radzieckiego rolę drugiego lotniska cywilnego na Krymie odgrywał Kercz położony o ok 200 km od Symferopola. Codziennie odlatywały stamtąd samoloty do Moskwy, Kijowa i Krasnodaru. Rejsy jednak zostały wstrzymane na początku lat 2000. Teraz zostały po nich jedynie dwie maszyny AN-24 należące do nieistniejących przewoźników Ukraina-Aeroalians i Global Georgia Airways. Budowa nowego lotniska cywilnego mieści się w szerszych planach doinwestowania Krymu po rosyjskiej aneksji w 2014 roku. Projektami priorytetowymi na razie są lotnisko w Symferopolu oraz most nad Cieśniną Kerczeńską łączący Półwysep Krymski i Półwysep Tamański. Ale budowa lotniska cywilnego w Balbeku nawet po przejęciu Krymu przez Rosjan napotykała na opór lokalnych władz. Zdaniem Dimitrija Owsiannikowa, gubernatora Sewastopola nie ma sensu nadanie Balbekowi statusu portu pomocniczego dla tego miasta, chociaż miały lądować tam jedynie maszyny rządowe. Bazykin jest jednak innego zdania. -Z biznesowego punktu widzenia potrzebujemy jeszcze jednego dużego lotniska. W ten sposób łatwiej nam będzie pozyskać pasażerów. A do powodów biznesowych dochodzą jeszcze argumenty polityczne. Da to gwarancję bezpiecznego transportu. Po drugie, Sewastopol stał się już miastem federalnym. Od 2014 roku liczba mieszkańców tego miasta zwiększyła się o 60 procent, do 650 tysięcy, a dalsze prognozy demograficzne są jak najbardziej optymistyczne. Dodatkowo Balbek jest położony zaledwie o kilometr od wybrzeża Morza Czarnego – mówił szef lotniska w Sewastopolu. Dlatego jego zdaniem warto stworzyć tutaj klaster komunikacyjny, bo pasażerowie będą mogli z łatwością dotrzeć do kurortów Fiedosja i Eupatoria. Symferopol i Sewastopol na razie łączy komunikacja lądowa: autobusowa – w ciągu każdej godziny odjeżdża kilka kursów, jest także linia kolejowa – podróż trwa dwie godziny, a pociągi na tej trasie kursują cztery razy w ciągu dnia.
Chersonez TaurydzkiBędąc na Krymie nie mogliśmy podarować sobie obejrzenia Chersonezu Taurydzkiego. W skrócie: to największe greckie ruiny na Krymie (tak, tak – nudy na pudy) leżące nad brzegiem morza w granicach administracyjnych Sewastopola. Całość wygląda dość podobnie do wykopalisk Dionu, tylko zamiast Olimpu, z każdego miejsca widać sobór Bo to w tym właśnie miejscu, w roku 988, kniaź Włodzimierz miał przyjąć chrzest, a następnie poślubić Annę – siostrę cesarza Bizancjum Bazylego II. Jednym z inicjatorów badań Chersonezu oraz twórcą muzeum był polski archeolog Karol Kościuszko-Waluszyński. Od kilku lat badania archeologiczne w południowej części Chersonezu prowadzą polscy archeolodzy z UAM. Jak już kogoś znudzą ruiny, może po prostu zejść na plażę i odpocząć… tyle tylko, że wstęp jest płatny, a plaże – takie sobie. Już prawie wychodząc z ogrodzonego terenu Chersonezu W. zajrzał za budki z pamiątkami… i wszedł na teren starożytnego amfiteatru. Tak jak wszędzie, tak i tu pełno było turystów. Usatysfakcjonowani historią zebraliśmy się w sobie i ruszyliśmy na podbój Sewastopola. Sewastopol został założony pod koniec XVIIIw. z inicjatywy Grigorija Potiomkina jako baza marynarki wojennej, twierdza i ważny port handlowy. Podczas wojny krymskiej było przez 11 miesięcy oblegane,Sewastopol, a następnie zajęte przez siły koalicji brytyjsko-francusko-tureckiej. W czasie drugiej wojny światowej port został zdobyty przez wojska niemieckie i rumuńskie w lipcu 1942 roku, tym razem po 8-miesięcznym oblężeniu. Sewastopol został wyzwolony przez Armię Czerwoną w 1944 roku. W 1945 roku otrzymał tytuł „miasta-bohatera” ZSRR. Tyle encyklopedia. Dla nas to po prostu rosyjskie miasto na Krymie. Ten fakt, jakkolwiek z bólem serca, potwierdzają nawet Ukraińcy. Zresztą, miasto wraz z okolicą nie jest częścią Autonomii Krymskiej, a podlega bezpośrednio Prezydentowi Ukrainy. To tu, naprawdę poczuliśmy, że „dobry deń” jest jakoś nie na miejscu… Stara, ale całkiem przyzwoicie zachowana architektura, brak bloków w centrum miasta, port wojenny, pomniki poświęcone bohaterom wojen krymskiej i II światowej, tow. Lenin na postumencie, stare cerkwie – ten misz-masz carsko-militarno-socjalistyczny składa się na całkiem spójną acz jedyną w swoim rodzaju i TarchankutOstatni „krymski” dzień spędziliśmy w Eupatorii. Już przy samym wjeździe do miasta przywitało nas kilkanaście charakterystycznych brązowych tablic, zachęcających do zwiedzenia miejscowych zabytków. A jest co zobaczyć. Stare Miasto podzielone jest na trzy kwartały: tatarski, ormiański, karaimski. Na małej przestrzeni, na sąsiednich ulicach możemy znaleźć prawosławny sobór, meczet, kenesę karaimską, łaźnie tureckie (na razie w stanie rozkładu), kościół ormiański, ruiny klasztoru tańczących derwiszów. Jest również polski ślad – w jednym z domów nocował Adam Mickiewicz. Na razie, w dom wmurowana jest tabliczka ze stosowną informacją w języku rosyjskim. W przyszłości ma tu powstać muzeum wieszcza. Sama architektura przypomina stare miasto Symferopola (to tam, gdzie strach się bać, a narkomani napadają), ale tu wszystko jest sukcesywnie odnawiane, a mieszkańcy zachęcają do wejścia i zwiedzenia. Do Eupatorii trafiliśmy w niedzielę i zastaliśmy otwarte biuro informacji turystycznej z pracownikiem władającym angielskim. Dostaliśmy mapkę z pełnym opisem i zdjęciami zabytków (po rosyjsku), mogliśmy podpiąć się (za darmo) pod wycieczkę po okolicy prowadzoną przez jednego z mieszkańców, za darmo wejść do zabytkowego meczetu i wysłuchać wykładu o jego historii jak również o historii islamu (po rosyjsku), za niewielką opłatą zwiedzić świeżo odnowiony kompleks karaimskich kenes. Na koniec zajrzeliśmy do restauracji „Drzewal”. Genialnie doprawiona szurpa na kjufte podana w glinianych naczyniach, bakłażany na ostro, a do picia domowa lemoniada (dla kierowcy), a dla mnie dziwna, ale smaczna buza. Uprzejma obsługa. Poza kartą, na stole znalazł się album ze zdjęciami potraw, a kelnerka cierpliwie objaśniała „szto eto takoje”. Mjodzio. Ta, egzotyką dla nas pachnąca, „knajpa” albo należy do muzułmanina albo nastawiona jest na klientów z krajów półksiężyca, bo wszystkie panie z obsługi odziane były od stóp do głów, a same głowy miały szczelnie zakryte chustami. Co kraj, to obyczaj… Po obiedzie pojechaliśmy do centrum miasta, skosztować wód mineralnych. W końcu Eupatoria to również sanatorium. I tu zrzedły nam miny: pracownik z wyraźną satysfakcją zamknął nam drzwi przed nosem, pokazując na tablicę z godzinami pracy. Była 14:01. Na nic zdały się nasze tłumaczenia, że jesteśmy tu po raz pierwszy i być może ostatni. Niech mu ziemia lekką nurkowaOstatnie chwile na Krymie spędziliśmy „rzucając” okiem i obiektywem na białe klify półwyspu Tarchankut. Ich urodę można porównać do klifów pod Dingle. Tyle tylko, że drogi nie takie i trawa jakby mniej zielona… …ale za to można ponurkować! Jest nawet baza nurkowa.
16 marca na terytorium Autonomicznej Republiki Krym oraz miasta wydzielonego Sewastopola odbyło się nielegalne referendum, w którym 96,8% głosujących przy frekwencji 83,1% miało opowiedzieć się za ich przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej jako podmiotów federacji. Ogłoszone wyniki referendum, w trakcie którego dochodziło do znaczących nadużyć, nie mają żadnego znaczenia. Miało ono jedynie dostarczyć „listka figowego” dla podjętej już przez Rosję decyzji o oderwaniu Krymu od Ukrainy. 18 marca w Moskwie proklamowano aneksję Krymu (tak Republiki, jak i Sewastopola) do Federacji Rosyjskiej jako dwóch jej podmiotów. Decyzja ta nie została uznana przez Kijów. Dla Ukrainy utrata Krymu oprócz jego znaczenia geopolitycznego i militarnego, a także wpływu na wewnętrzną scenę polityczną (o czym w kolejnych analizach), wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi wynikającymi z utraty własności państwowej zlokalizowanej na półwyspie, w tym w sektorze energetycznym i wydobywczym oraz znaczącej dla ukraińskich eksporterów infrastruktury portowej. Dla władz rosyjskich zajęcie Krymu jest propagandowym sukcesem na użytek wewnętrzny, jednak wiąże się ze znacznymi kosztami politycznymi na arenie międzynarodowej (wizerunek państwa niebezpiecznego i nieprzewidywalnego), a także finansowymi (wstępne szacunki oceniają koszty aneksji na 82 mld USD). Secesja Krymu rodzi też dla nowych władz półwyspu szereg poważnych problemów związanych z koniecznością uregulowania na nowo relacji z Ukrainą, od której ten region jest znacząco uzależniony ( od dostaw surowców i zaopatrzenia, zależność sektora transportowego czy turystycznego, konieczność przebudowy systemu finansowego itd.). Problem rozgraniczenia Ukraińsko-krymską (rosyjską) faktyczną granicę lądową będzie stanowić dotychczasowa granica między Autonomiczną Republiką Krym a obwodem chersońskim Ukrainy, licząca w sumie ok. 20 km. Rosja może usiłować zagarnąć także należącą do obwodu chersońskiego część Mierzei Arabatskiej (przy wschodnich wybrzeżach Krymu) tak, by kontrolować znajdującą się tam stację kompresorową gazociągu zaopatrującego Krym. Dotychczasowy dorobek negocjacji w sprawie rozgraniczenia wód Morza Azowskiego utracił aktualność, zmienia się bowiem kardynalnie układ punktów wyjściowych takiego podziału. Powstaje też konieczność rozgraniczenia wód i szelfu kontynentalnego na zachód od Krymu, gdzie znajdują się cenne łowiska oraz złoża ropy naftowej i gazu ziemnego i którędy przebiegają szlaki żeglugowe do portów w Odessie, Białogrodzie, Mikołajowie i Chersoniu. Kijów nie będzie chciał podjąć jakichkolwiek rozmów w tej sprawie, gdyż byłoby to uznaniem zmian terytorialnych. Według wszelkiego prawdopodobieństwa władze Ukrainy będą natomiast nalegały na przyspieszenie demarkacji lądowej granicy ukraińsko-rosyjskiej poza Krymem (prace te toczą się od kilku lat, w tych dniach powinny być wznawiane po przerwie zimowej), Moskwa niemal z pewnością będzie je sabotować. Do czasu politycznego uregulowania sytuacji Ukraina prawdopodobnie nie zdecyduje się na budowę posterunków paszportowych i celnych na faktycznej granicy z Krymem. Zależność Krymu od Ukrainy Krym jest uzależniony od dostaw z Ukrainy wody na cele rolnicze i przemysłowe (w 75–80%) oraz energii elektrycznej (w 80–85%). Dostawy gazu ziemnego mają znaczenie prawdopodobnie jedynie dla niektórych zakładów przemysłowych – Krym wydobywa znaczne ilości tego surowca i jest w stanie pokryć większość potrzeb we własnym zakresie (obecnie – ponad 80%). Według wszelkiego prawdopodobieństwa Kijów nie przerwie dostaw tych surowców na Krym przede wszystkim dlatego, że oznaczałoby to de facto rezygnację z praw suwerennych nad półwyspem (formalną stronę kontynuacji tych dostaw ureguluje prawdopodobnie przygotowywana w Kijowie ustawa o statusie terytoriów okupowanych), a także dlatego że Rosja mogłaby to potraktować jako casus belli i zająć siłą elektrownię wodną w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim (Zalew Kachowski jest też źródłem zaopatrzenia Krymu w wodę). W przypadku ewentualnego zamknięcia przez Kijów (lub przez obie strony) granicy lądowej pomiędzy półwyspem i resztą Ukrainy (tj. przejść na dwóch liniach kolejowych, dwóch głównych i dwóch drugorzędnych drogach), jedyną drogą lądowego zaopatrzenia Krymu pozostanie przeprawa promowa w Kerczu. W związku z tym, że jest ona niewystarczająca do tego celu (mostu przez Cieśniną Kerczeńską nie da się zbudować w ciągu kilku miesięcy), spowoduje to nie tylko poważne trudności zaopatrzeniowe, ale przyczyni się do załamania przemysłu wypoczynkowego (znaczne wydłużenie trasy dojazdu koleją będzie dodatkowym czynnikiem zniechęcającym wczasowiczów z Moskwy etc.). Konsekwencje dla Krymu Pierwszoplanową grupę problemów stanowi oddzielenie budżetu Krymu od budżetu Ukrainy oraz krymskiego systemu finansowego od systemu ukraińskiego. W 2013 roku krymski budżet w 2/3 opierał się na transferach z budżetu centralnego (w przypadku Sewastopola w 80%). Perturbacje dotknęły sektor bankowy na Krymie, gdzie działają lokalne oddziały banków z centralami w Kijowie. „Władze” Krymu wprowadzają do obiegu rubel rosyjski, co wymaga dostosowania się banków do nowej sytuacji (okres przejściowy ma trwać do roku 2016). Jeszcze przed referendum wprowadzone zostały jednak przez krymskie „władze” drastyczne limity w wypłatach zgromadzonych w bankach oszczędności w hrywnach. Szczególnie ważną kwestią dla mieszkańców półwyspu są niepewne dochody z turystyki. Militaryzacja półwyspu przez Rosję może doprowadzić, zwłaszcza w krótkookresowej perspektywie, do załamania dochodów z tego tytułu i uderzyć zwłaszcza w mały i średni biznes na południowym brzegu Krymu. Około 70% przyjeżdżających na Krym turystów stanowiły dotąd osoby z Ukrainy, które zapewne w obecnych warunkach nie przyjadą. Problemem będzie też kwestia nowej rejestracji dokumentów własnościowych i majątkowych, gdyż Ukraina zablokowała dostęp do centralnych rejestrów dla podmiotów krymskich, a autonomia krymska nie prowadziła własnych rejestrów. Należy też oczekiwać presji na Tatarów Krymskich, przede wszystkim zmuszenia ich do opuszczenia samowolnie zajętych przez nich działek. Jeśli nie będzie się to wiązać z legalizacją posiadania przynajmniej tych nieruchomości, na których powstały już budynki mieszkalne, wzmocni to sprzeciw społeczności krymskotatarskiej wobec nowych władz i przyspieszy ich radykalizację. Konsekwencje ekonomiczne dla Ukrainy Z ekonomicznego punktu widzenia utrata Krymu dla całej gospodarki ukraińskiej będzie miała ograniczone konsekwencje makroekonomiczne (jego udział w wypracowaniu PKB kraju wyniósł 3,6% w 2013 roku), jednak poważnie może dotknąć wybrane sektory gospodarki. Spowodowane to może być w dużym stopniu poprzez przejęcie przez władze krymskie jej majątku państwowego zlokalizowanego na półwyspie. Szczególnie kosztowna będzie utrata miejscowych aktywów sektora energetycznego i wydobywczego, w tym przede wszystkim przedsiębiorstwa Czornomornaftohaz. To jedna z trzech spółek wydobywczych państwowego koncernu NAK Naftohaz Ukrajiny, przy czym najszybciej zwiększająca w ostatnich latach produkcję gazu (w 2013 roku zwiększyła ona wydobycie do 1,65 mld m3, które w krótkiej perspektywie w pełni zaspokoić może szacowane na 1,7–2 mld m3 zapotrzebowanie półwyspu na błękitne paliwo). Wprawdzie utrata przez Ukrainę produkcji Czornomornaftohazu nie musi zasadniczo zmienić bilansu gazowego Ukrainy (wraz z wyłączeniem z tego bilansu zużycia gazu na półwyspie), to jednak dużą stratą będą poniesione w ostatnich latach spore nakłady na rozwój przedsiębiorstwa (w tym zakup dwóch nowych platform wiertniczych). Utrata Krymu wiąże się też ze zmniejszeniem wyłącznej strefy ekonomicznej Ukrainy na morzach Azowskim i Czarnym. Praktycznie przekreśla to możliwość realizacji przez Ukrainę projektów eksploatacji złóż węglowodorów z szelfu czarnomorskiego, planowanych wspólnie z zachodnimi koncernami (pod koniec 2013 władze w Kijowie zawarły umowę na wydobycie gazu na szelfie w Cieśninie Kerczeńskiej z firmami ENI i EdF, 19 marca z negocjacji w sprawie planowanego podpisania umowy o rozdziale produkcji w ramach projektu eksploatacji węglowodorów z czarnomorskiego pola Skifskie zrezygnował brytyjski Shell, uczestnik konsorcjum – partner Ukrainy w tym projekcie). Nie jest również jasne, jak aneksja Krymu wpłynie na realizację ukraińsko-rosyjskiej umowy z 2010 roku – porozumienia „Flota za gaz” (w zamian za przedłużenie okresu bazowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na ukraińskim Krymie Ukraina zyskała wówczas 30-procentową zniżkę w cenie importowanego z Rosji gazu). Nowa sytuacja mogłaby zostać wykorzystana przez Moskwę do presji na Kijów, choć w ostatnich latach Rosja nie egzekwowała w pełni wszystkich możliwych instrumentów nacisku na Kijów wynikających z obowiązujących obie strony umów. Niemal pewne są też znaczące zmiany własności działających na Krymie firm prywatnych. Można spodziewać się szybkiej ekspansji biznesu rosyjskiego, nie tylko tego związanego z obecnymi „władzami” lokalnymi. W tym kontekście niepewny jest przyszły status krymskich aktywów, należących dziś do wielkiego ukraińskiego biznesu. Swoje przedsiębiorstwa posiadają na Krymie Rinat Achmetow, Dmytro Firtasz czy Andrij Klujew. Wprawdzie krymskie władze starały się dotąd przekonywać, że nie będą podejmować prób przejmowania prywatnych biznesów, jednak w przypadku np. miejscowej energetyki (w związku z deficytem mocy produkcyjnych) pojawiły się sygnały o możliwej nacjonalizacji wszystkich obiektów generacji energii elektrycznej (jednym z prywatnych potentatów jest Andrij Klujew, który w ostatnich latach sporo zainwestował w energetykę solarną). Wielu ukraińskich biznesmenów ma na Krymie posiadłości, dzierżawi też tysiące hektarów plaż na południowym wybrzeżu. Koszty i korzyści finansowe dla Rosji Aneksja półwyspu pociąga za sobą szereg kosztów dla Federacji Rosyjskiej. Dla Krymu pilnym problemem do rozwiązania jest sfinansowanie ogromnego w miejscowych realiach deficytu budżetowego, szacowanego na 1 mld USD. Według wstępnych zapowiedzi rosyjska pomoc ekonomiczna dla Krymu ma wynosić przynajmniej 2,2 mld USD rocznie. Suma ta nie uwzględnia realizacji rozbudzonych podczas kampanii przedreferendalnej nadziei, że po włączeniu półwyspu do Federacji Rosyjskiej wynagrodzenia w sferze budżetowej i emerytury wzrosną do poziomu rosyjskiego (średnie wynagrodzenia w Rosji są ponad 2,5-krotnie wyższe niż na Krymie). Kolejne koszty generować będzie dostosowanie aparatu państwowego i gospodarki półwyspu do wymogów rosyjskich, zwłaszcza operacja przejścia na rosyjski rubel i dostosowywania do rosyjskiego systemu finansowego, a także prawnego. Konieczne są ponadto inwestycje w infrastrukturę półwyspu. Przedstawiciele rządu oceniają konieczność rosyjskich inwestycji w sektorze transportowym i turystycznym na poziomie 4–5 mld USD. Choćby dla zapewnienia sprawnej komunikacji z Rosją konieczna jest budowa mostu przez Cieśninę Kerczeńską. Minister transportu Maksim Sokołow szacuje koszt realizacji inwestycji na minimum 1,4 mld USD. Chcąc uniezależnić Krym od dostaw prądu i gazu z Ukrainy, Moskwa będzie musiała ponieść koszty budowy połączenia energetycznego przez Cieśninę Kerczeńską i gazociągu (wstępnie mówi się o budowie odnogi gazociągu South Stream lub zmianie trasy tej inwestycji, by przebiegała przez Krym). Według zmarłego w tym tygodniu wiceministra finansów Aleksandra Poczinoka aneksja Krymu może kosztować Rosję łącznie nawet 82 mld USD. Poza koniecznością bezpośrednich nakładów finansowych aneksja Krymu generuje problemy administracyjne i organizacyjne. Konieczne będzie stworzenie infrastruktury granicznej i zapewnienie ochrony granic, wytyczenie nowych granic, w tym granicy morskiej i podział wód terytorialnych, uregulowanie dostępu i własności do szelfu. Uregulowanie tych kwestii będzie tym trudniejsze, że Ukraina, która powinna być stroną większości porozumień, nie uznając aneksji Krymu, nie będzie chciała prowadzić rozmów na temat uregulowania tych kwestii. Poza kosztami aneksja Krymu może przynieść też Rosji pewne korzyści finansowe. Wśród nich na pierwszym miejscu należy wymienić koszty stacjonowania Floty Czarnomorskiej. Dotychczas Moskwa płaciła Ukrainie 97 mln USD rocznie za możliwość stacjonowania Floty na półwyspie (z tego 30 mln zostawało w budżecie Krymu). Zgodnie z istniejącym porozumieniem od 2017 roku ta kwota miała wzrosnąć do 100 mln USD. Pozyskanie Krymu to nie tylko zlikwidowanie konieczności wnoszenia tych opłat. Rosja zyskuje także możliwość dowolnej modernizacji Floty, co do tej pory ograniczały porozumienia rosyjsko-ukraińskie przewidujące jedynie możliwość renowacji sprzętu będącego już na wyposażeniu. Rosja zamierza przejąć ukraińskie okręty, które zostały na Krymie, a także całą infrastrukturę wojskową i porty. Dzięki uzyskaniu kontroli nad Krymem Rosja obniży także koszty przepływu statków przez kanał kerczeńsko-jenikalski. Według danych rosyjskiego Ministerstwa Transportu Federacja Rosyjska wnosiła z tego tytułu do ukraińskiego budżetu ok. 15 mln USD rocznie. Rosja wraz z Krymem przejmie również całą infrastrukturę półwyspu wraz z własnością państwa ukraińskiego. Konsekwencje secesji Krymu dla ukraińskiej polityki wewnętrznej Faktyczna utrata Krymu będzie jednym z głównych tematów ukraińskiej debaty politycznej w najbliższych miesiącach, w tym rozpoczynającej się kampanii prezydenckiej, a także ważnym elementem przygotowań do jesiennych wyborów parlamentarnych (chyba że dalszy rozwój wydarzeń zmusi Kijów do ogłoszenia stanu wyjątkowego lub wojennego, co uniemożliwi przeprowadzenie wyborów). Na Krymie i w Sewastopolu jest 13 okręgów jednomandatowych do Rady Najwyższej Ukrainy. Wybrani w nich deputowani zachowują mandaty, chyba że sami z nich zrezygnują. Ich ewentualne odejście osłabi obóz prorosyjski w Radzie. Ponieważ wyborów uzupełniających w okręgach krymskich w obecnej sytuacji nie da się przeprowadzić, prawdopodobnie nie zostaną one rozpisane; uszczuplenie Rady Najwyższej nawet o 13 deputowanych nie zagrozi kworum. Ewentualne złożenie mandatów przez deputowanych, wybranych w wyborach proporcjonalnych nie będzie mieć wpływu na funkcjonowanie parlamentu, gdyż ich miejsce automatycznie zajmują kolejni kandydaci z odpowiedniej listy. Rozpisane na 25 maja ukraińskie wybory prezydenckie na Krymie się nie odbędą (choć przypuszczalnie zostaną powołane komisje dla 13 okręgów wyborczych na półwyspie). Nie będzie to mieć znaczenia dla ich ważności, istotnie zmniejszy natomiast poparcie dla ewentualnego kandydata prorosyjskiego oraz Komunistycznej Partii Ukrainy. Wszystko wskazuje na to, że w wyborach parlamentarnych, które prawdopodobnie odbędą się jesienią 2014 roku będzie obowiązywać ordynacja czysto proporcjonalna, więc nieprzeprowadzenie wyborów w 13 okręgach wyborczych Krymu nie będzie mieć znaczenia. Problem powstanie w razie wprowadzenia do ordynacji list regionalnych (tzw. otwartych), gdyż w takim razie mandaty „przydzielone” Krymowi zostałyby nieobsadzone. Będzie to zapewne silny argument za pozostaniem przy listach krajowych. Debata nad faktyczną utratą Krymu, jej przyczynami i konsekwencjami prawdopodobnie odsunie na dalszy plan spór o kierunek rozwoju państwa ukraińskiego, a jakiekolwiek próby pogodzenia się z faktem dokonanym będą bardzo ostro krytykowane przez przedstawicieli Majdanu. Sprawa statusu Krymu będzie też problemem podczas dyskusji o nowej konstytucji Ukrainy, gdyż zachowanie dotychczasowych zapisów o krymskiej autonomii nie będzie możliwe; niewykluczone, że będzie to temat dominujący, odsuwający w cień sprawy znacznie ważniejsze dla przyszłości państwa. Konsekwencje polityczne dla Rosji Bez wątpienia przyłączenie Krymu jest ogromnym sukcesem propagandowym na użytek wewnątrzrosyjski, przekładającym się na realne poparcie dla Władimira Putina w społeczeństwie i w rosyjskich elitach. Aneksja jest odpowiedzią na wciąż żywe w Rosji sentymenty imperialne i umacniany od lat mit jedności świata rosyjskiego. Charakterystyczna jest tu reakcja na plany włączenia Krymu do Rosji Siergieja Naryszkina, przewodniczącego Dumy Państwowej, który powiedział, że jest to szczęśliwy moment w historii Rosji, która po raz pierwszy od rozpadu ZSRR nie straci, a zyska terytorium. Z drugiej strony, powstaje pytanie o to, jak długo trwać będzie obecna euforia większości rosyjskiego społeczeństwa wywołana aneksją Krymu, biorąc pod uwagę koszty, które poniesie Rosja w związku z aneksją. Środki na potrzeby Krymu mają pochodzić w dużej mierze z Funduszu Dobrobytu Narodowego, z którego dotowany jest rosyjski Fundusz Emerytalny. Z kolei do samego Funduszu Emerytalnego, cierpiącego na stały deficyt, zostaną włączeni mieszkańcy Krymu. Pośrednio i bezpośrednio koszty aneksji obciążą także budżety regionalne. Minister finansów Anton Siłuanow ogłosił 18 marca, że pierwsze wypłaty dla Krymu realizowane będą z budżetu sąsiadującego z półwyspem Kraju Krasnodarskiego. W optyce rosyjskiej Kreml, poprzez aneksję Krymu, wzmocnił swoją pozycję geopolityczną, pozycjonując Rosję jako państwo gotowe czynnie bronić realizacji swoich interesów na arenie międzynarodowej i będące w stanie ponosić koszty takiego działania. W rzeczywistości wydaje się, że działania te budują na Zachodzie wizerunek Rosji jako państwa nieprzewidywalnego i niebezpiecznego, co niekoniecznie oznacza uznanie dla rosyjskich ambicji regionalnych. Wydaje się ponadto, że aneksja Krymu wzmocni obawy liderów państw postsowieckich przed Rosją i może wzmóc tendencje do poszukiwania przez nich możliwości zmniejszenia zależności od Moskwy poprzez podjęcie prób zacieśnienia współpracy z alternatywnymi partnerami na arenie międzynarodowej. Jednak możliwości realizacji takiej polityki są dla państw regionu ograniczone. Obawy przed rosyjskim ekspansjonizmem negatywnie wpłyną także na proces integracji eurazjatyckiej. Zachęcamy do lektury pozostałych analiz związanych z aneksją Krymu: Militarne konsekwencje aneksji Krymu Fiasko dotychczasowej strategii Rosji wobec wschodu Ukrainy Rosyjski plan wasalizacji Ukrainy Rosjanie wobec polityki Kremla na Ukrainie
Odessa to niezwykły czarnomorski port. Położone na Krymie miasto, gdzie liczba słonecznych dni przekracza 290, a zima jest naprawdę krótka, urzeka zarówno piękną przyrodą, jak i mnóstwem ciekawych miejsc, które zachwycą każdego podróżnika. Choć dziś, z uwagi na skomplikowaną sytuację polityczną na linii Ukraina – Rosja, do Odessy dotrzeć nieco trudniej niż wcześniej, nadal warto. Dlaczego? Oto 5 najważniejszych atrakcji miasta. A dokładniej – Teatr Opery i Baletu, czyli najbardziej znany i zjawiskowy budynek w całej Odessie. Powstał już w 1810 roku, zaprojektowany przez petersburskiego architekta – Thomasa de Thomona. Budynek spalił się kilkadziesiąt lat później i został odbudowany w 1887 roku – jako pierwszy był podświetlany stylową iluminacją, sprowadzoną prosto z USA. Barokowa fasada ozdobiona została popiersiami Mikołaja Gogola i Aleksandra Puszkina. Bilety na przedstawienie można kupić do dziś! Kultowy obiekt architektoniczny – jeden z symboli Odessy. Są gigantyczne. Dawniej stanowiły miejsce, przez które wkraczało się do miasta. Zbudowano je już w pierwszej połowie XIX wieku, ale sławę zyskały niemal 100 lat później, gdy stały się jednym z „bohaterów” filmu „Pancernik Potiomkin”. Odessa jest największym portem morskim Ukrainy – zarówno wojskowym, jak i pasażerskim. Dlatego też, przechadzając się po porcie, możesz podziwiać zarówno okręty wojenne, jak i jachty i statki pasażerskie, czy też kutry rybackie, cumujące na Morzu Czarnym. Widok jest niezapomniany! Filharmonia w Odessie powstała na przełomie XIX i XX wieku, inspirowana weneckim Pałacem Dożów. W monumentalnym gmachu zmieści się ponad 1000 osób jednocześnie. Bardzo charakterystyczna jest loggia budynku, na której suficie umieszczono stylowe malowidła, prezentujące znaki zodiaku. Marmurowe futryny okien, ciemny cedr libański… przepych tego budynku jest niesamowity – podobnie, jak poziom muzyczny odeskiej orkiestry. Ich koncerty to prawdziwa poezja dla uszu! Najstarszy odeski park miejski - Odessa City Garden istnieje już od 1803 roku. Został ufundowany przez Felixa de Ribas – ówczesnego możnowładcę, który miał w posiadaniu wiele ważnych obiektów czarnomorskiego portu. De Ribas podarował Ogród miastu już trzy lata później. To w nim znajduje się dziś siedziba odeskiej orkiestry i mnóstwo XIX-wiecznych rzeźb i fontann – odnowionych, podobnie jak zabytkowy pawilon ogrodowy w 2007 roku. Powodów, by odwiedzić Odessę jest wiele. Jeśli więc tylko możesz, na własne oczy przekonaj się, czym zachwycał się Adam Mickiewicz, pisząc swoje słynne „Sonety krymskie”! Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo
port i ośrodek turystyczny na krymie